W tym klubie było tak tłoczno i
duszno, że wyszłam na taras zaczerpnąć świeżego powietrza. Stałam chwilę
oglądając panoramę miasta nocą. Poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu i po
chwili obróciłam się w stronę wysokiego blondyna. Hollywoodzki uśmiech, zielone
oczy i błękitna koszula, opinająca jego szerokie ramiona. W prawej dłoni
trzymał butelkę zamkniętego szampana.
-Skusisz się?- uśmiechnął się zawadiacko, pokazując butelkę. Zauważyłam, że na ręku ma zieloną opaskę. - Michał jestem. - po chwili dodał.
-Paula, miło mi.- uścisnęłam jego dłoń.
-Panie pierwsze.- podał mi zamkniętą butelkę. Niezdarna ja ochlapała jego koszulę.
-Przepraszam Cię bardzo!
-Nie szkodzi.- zdjął koszulę i moim oczom ukazał się atletyczny tors.- Od razu lepiej.
- Nie będzie ci zimno?- zapytałam troskliwie. Ja pierdolę! Sam seks.
Podszedł do mnie. Przełożył kosmyk moich włosów za ucho, głęboko spojrzał w oczy i powiedział:
- W radiu mówili, że dziś będzie gorąca noc.
Nachylił się do mnie i zaczął namiętnie całować. Niesamowicie to robił. W dzikim pożądaniu wirowaliśmy po całym tarasie. Lekko zdyszani oderwaliśmy się od siebie.
- Mieszkam w Białobrzegach, to niedaleko. Jedziemy do mnie.
"No faktycznie niedaleko. Zaraz się okaże, że to kumpel mojego chłopaka. Zmywam się stąd."- pomyślałam.
- Chętnie, ale nie mogę zostawić mojej mamy samej w tym klubie. Niesamowicie całujesz. Szczęścia życzę.- uśmiechnęłam się i wróciłam do środka. Wzrokiem odnalazłam Gosię. Tańczyła z mężczyzną z dredami. Czy nie tańczą ze sobą odkąd tu przyszłyśmy? Tak coś mi się wydaję. Przyjaciółka też mnie dostrzegła i grzecznie poprosiłam ją na moment.
- Coś się stało Paula? Przerywasz mi taniec z super facetem!
- To jedź do niego skoro jest fajny. Ja wracam do domu, bo mogę mieć przypał.
- Co? Jak to?
- Teraz na tarasie całowałam się z gościem z Białobrzegów. Nie znam dokładnie towarzystwa mojego chłopaka, a ten gość wydawał mi się jakby znajomy. Jedziesz do kolegi czy wracasz ze mną?
- Jedź spokojnie do domu. Nie szalej po drogach. Dam sobie radę.- puściła do mnie perskie oko i poszła tańczyć z tym facetem. Opuściłam klub i bezpiecznie wróciłam do domu.
-Skusisz się?- uśmiechnął się zawadiacko, pokazując butelkę. Zauważyłam, że na ręku ma zieloną opaskę. - Michał jestem. - po chwili dodał.
-Paula, miło mi.- uścisnęłam jego dłoń.
-Panie pierwsze.- podał mi zamkniętą butelkę. Niezdarna ja ochlapała jego koszulę.
-Przepraszam Cię bardzo!
-Nie szkodzi.- zdjął koszulę i moim oczom ukazał się atletyczny tors.- Od razu lepiej.
- Nie będzie ci zimno?- zapytałam troskliwie. Ja pierdolę! Sam seks.
Podszedł do mnie. Przełożył kosmyk moich włosów za ucho, głęboko spojrzał w oczy i powiedział:
- W radiu mówili, że dziś będzie gorąca noc.
Nachylił się do mnie i zaczął namiętnie całować. Niesamowicie to robił. W dzikim pożądaniu wirowaliśmy po całym tarasie. Lekko zdyszani oderwaliśmy się od siebie.
- Mieszkam w Białobrzegach, to niedaleko. Jedziemy do mnie.
"No faktycznie niedaleko. Zaraz się okaże, że to kumpel mojego chłopaka. Zmywam się stąd."- pomyślałam.
- Chętnie, ale nie mogę zostawić mojej mamy samej w tym klubie. Niesamowicie całujesz. Szczęścia życzę.- uśmiechnęłam się i wróciłam do środka. Wzrokiem odnalazłam Gosię. Tańczyła z mężczyzną z dredami. Czy nie tańczą ze sobą odkąd tu przyszłyśmy? Tak coś mi się wydaję. Przyjaciółka też mnie dostrzegła i grzecznie poprosiłam ją na moment.
- Coś się stało Paula? Przerywasz mi taniec z super facetem!
- To jedź do niego skoro jest fajny. Ja wracam do domu, bo mogę mieć przypał.
- Co? Jak to?
- Teraz na tarasie całowałam się z gościem z Białobrzegów. Nie znam dokładnie towarzystwa mojego chłopaka, a ten gość wydawał mi się jakby znajomy. Jedziesz do kolegi czy wracasz ze mną?
- Jedź spokojnie do domu. Nie szalej po drogach. Dam sobie radę.- puściła do mnie perskie oko i poszła tańczyć z tym facetem. Opuściłam klub i bezpiecznie wróciłam do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz